piątek, 19 października 2012

Dziennik nimfomanki


Na początku może wyjaśnię  czym jest nimfomania :
Nimfomania to chorobliwie wzmożony popęd płciowy u kobiet, który przesłania inne potrzeby człowieka.

Valerie Tasso zaczęła żyć z prostytucji w Hiszpanii, gdy okradł ją ukochany chłopak. Jako urodziwa i pełna wdzięku Francuzka - cieszyła się niezwykłym powodzeniem. Jej przypadkowi partnerzy są ludźmi z różnych środowisk, których spotyka w niezwykłych okolicznościach.
Gdy przeżywa załamanie nerwowe z powodu wcześniejszego związku z psychopatą, trafia do domu publicznego i zostaje luksusową prostytutką. Będąc w agencji przeżywa wzloty i upadki, poznaje słabości mężczyzn, aż w końcu znajduje miłość.


Oglądając film, czytając książkę spodziewamy się jakiegoś głębokiego przekazu, szukamy wad czy zalet bohaterów i oglądając jak cierpią inni, czujemy, że nie tylko nam dzieję się krzywda, nie tylko nam życie kładzie pod nogi belki.
Więc co możesz powiedzieć o tym filmie? Jednych odrzuci fakt, że film oparty jest na seksie. Innych, że bohaterka nie rozumie uczuć związanych z seksem. I jedno i drugie jest błędem. Film jest oparty na seksie, ale jak można wyobrazić sobie opisanie życia nimfomanki bez pokazania co seks dla niej znaczy. Podziwiam Val, za to, że nie bała się podążyć za własnym pragnieniem, że mimo, jak ludzie traktują takie osoby, prostytutki – nie bała się. Szukała wrażeń, to prawda. Ale kto ich nie szuka? Jedni skaczą z samolotu, inni skaczą po tapczanie, jeszcze inni uprawiają seks z przypadkowi osobami. Więc nie powinniśmy ich oceniać, tylko dlatego, że nie bali się podążyć własną drogą.
Film stworzył wiele kontrowersji .Oglądając historię Val, można doświadczyć swoistej przemiany, “czy ja aby na pewno podążam tą drogą co powinnam/powinienem”?
Jak pokazać ludziom, że nimfomania wcale nie jest złem. Jak pokazać historię kobiety, która rzuciła wszystko by podążyć za pragnieniem. Pokazanie kobiety, która wiele przeszła i na nowo uczy się życia jest trudna. Wydaję się, że tak chop siup można pokazać prostotę tej kobiety. Prostotę można, ale czy tak łatwo pokazać to, co nią kieruję. Nie. Podziwiam aktorkę, za niesamowitą odwagę zagrania w takim filmie oraz za pokazanie uczuć kierujących Val.

6 komentarzy:

  1. fajny blog :D
    zapraszam do mnie :) http://izey-izabella.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Tej książki nie czytałam, ale moja siostra cioteczna mówi, że jest bardzo fajna. Musze ją wypożyczyć już tyle na jej temat słuyzałam.

    OdpowiedzUsuń
  3. czytałam, naprawdę godna polecenia. Bardzo mi się podobała:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Może przeczytam, myślę że będzie fajna. ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam ;)
    Teraz jestem zajęta serią Gone ;) polecam ;D

    OdpowiedzUsuń